IZBA WYDAWCÓW PRASY
00-366 Warszawa, Polska
description O firmie expand_more
Ogólne informacje
Ograniczenie wolności lub grzywna, a nawet rok więzienia - zgodnie z art. 212 kodeksu karnego grozi to dziś każdemu sprawcy zniesławienia, niezależnie od tego, czy jest dziennikarzem, blogerem, zwykłym internautą-komentatorem czy naukowcem. Przestępcą z art. 212 kodeksu karnego może zostać każdy. Każdy z nas komentuje otaczającą go rzeczywistość, pisze na blogu, składa petycje. Dlaczego rezygnować z odpowiedzialności karnej za słowo? Jest wiele powodów ale najważniejszym jest tzw. efekt mrożący (ang. chilling effect), który powoduje, że dziennikarze czy obywatele boją się o niektórych tematach pisać, mówić, żeby nie narazić się na odpowiedzialność karną. Oprócz groźby surowych sankcji, z odpowiedzialnością z art. 212 k.k. wiąże się dolegliwy proces (np. wpis do rejestru skazanych, możliwość tymczasowego aresztowania), nie mówiąc już o kosztach generowanych przez postępowanie. Postulaty skreślenia art. 212 kk można już było usłyszeć z każdej niemal strony sceny politycznej. Podobnie przemawiali w tej sprawie – choć w różnym czasie i okolicznościach – Aleksander Kwaśniewski, Julia Pitera, Jarosław Kaczyński i Janusz Palikot. Skończyło się na obietnicach. Bardziej konsekwentny jest Europejski Trybunał Praw Człowieka, przed którym Polska regularnie przegrywa sprawy związane z wymierzeniem sankcji karnej za zniesławienie. Wątpliwości nie pozostawia również ranking wolności prasy „Press Freedom Index” organizacji „Reporterzy bez Granic”, w którym Polska uplasowała się na 32...